W mijającym tygodniu towarzyszyły mi wystąpienia Simona Sineka, znanego mówcy motywacyjnego i autora wielu publikacji z zakresu inspiracji. Jak Simon sam się określa: jest optymistą, który uczy liderów i organizacje jak inspirować swoich pracowników do działania. Jego najbardziej znanymi publikacjami są Start With Why i Leaders Eat Last
Podczas jednego ze swoich wystąpień, które mnie zainspirowało do przemyśleń, Simon opowiedział bardzo ciekawą historię byłego podsekretarza w Departamencie Obrony USA. Mianowicie ów były urzędnik został zaproszony do wygłoszenia mowy podczas jednej z dużych cyklicznych konferencji biznesowych. Przed samym wystąpieniem, kiedy powoli obsługa wydarzenia odpalała jego prezentację w powerpointcie, prelegent wszedł na scenę trzymając w ręku styropianowy kubek z kawą, a następnie spoglądając na niego uśmiechnął się wymownie i powiedział do zgromadzonych:
Dokładnie rok temu, piastując jeszcze urząd podsekretarza zostałem zaproszony do wzięcia udziału w jednym z paneli dyskusyjnych odbywających się podczas tej samej konferencji. Wówczas dotarłem tutaj korzystając z połączenia lotniczego, a sam lot odbyłem w klasie biznes. Po wylądowaniu, na lotnisku czekała na mnie limuzyna z szoferem, który zabrał mnie do hotelu. W hotelu zostałem z kolei oficjalnie przywitany przez organizatorów konferencji. Nazajutrz rano, w dniu zaplanowanego panelu, zszedłem do hotelowego lobby, a tam czekał już na mnie kierowca, który zawiózł mnie na miejsce konferencji. Zostałem wprowadzony tylnym wejściem, a następnie zaproszono mnie do VIP Roomu, gdzie mogłem spokojnie napić się dobrze zaparzonej kawy w ceramicznej, pięknie ozdobionej filiżance… Dzisiaj już nie nie jestem podsekretarzem. Przyleciałem tutaj lotem w klasie ekonomicznej. Z lotniska wziąłem taksówkę do hotelu, z hotelu dotarłem również taksówką na miejsce konferencji. Wszedłem głównym wejściem, szukając sali w której miałem się dzisiaj z Państwem spotkać. Kiedy kilka minut przed wejściem na scenę zapytałem gdzie mogę napić się kawy, jeden z pracowników obsługi wskazał na ekspres usytuowany w głębi sali. Podszedłem i zrobiłem kawę nalewając ją do tego właśnie styropianowego kubka… Wniosek? Ceramiczna filiżanka nigdy nie była dla mnie – ona była przeznaczona wyłącznie dla stanowiska, które piastowałem. Ja z kolei zasługuję tylko na kawę w styropianowym kubku.
Inspirujące! Tak długo jak długo jesteście na szczycie, tak długo jak długo będziecie odnosić sukcesy, tak długo jak długo będziecie piastować wysokie stanowiska – nieważne czy to w biznesie czy w administracji publicznej, tak długo ludzie będą traktować Was lepiej. Będą Wam się kłaniać, przepuszczać w drzwiach, zapraszać na spotkania, będą tytułować „Panie Prezesie”, „Pani Minister”, „Panie Pośle”, „Panie Dyrektorze”… będą serwować kawę w ceramicznej zastawie. To wszystko jednak nie jest tak naprawdę dla Was jako osób, to wszystko jest dla pozycji, na której w danej chwili się znajdujecie.
Sinek podkreśla, że tak długo jak długo odnosisz sukces, masz fortunę – jakkolwiek to nazwiesz – tak długo będziesz szanowany. W moim przekonaniu, idealnie, jeśli ten szacunek nie będzie wynikał tylko z faktu zajmowania danego stanowiska, ale też z tego jaką osobą jesteś i jaki poziom wiedzy, kultury ze sobą reprezentujesz.
W moim życiu osobistym jak i zawodowym, spotykam i spotkałem ludzi, którzy piastowali stanowiska na różnych szczeblach i w różnych instytucjach. Po latach, kiedy już nie piastują swoich funkcji, okazuje się, że tylko nieliczni tak naprawdę zasługują nadal na kawę w ceramicznej filiżance, ale tylko dlatego, że pozostali sobą i nigdy nie zatracili się na pozycjach, które kiedyś sprawowali. To ważne! Bądźmy pokorni, bo i tak to na co zasługujemy to najwyżej kawa w styropianowym kubku.
Może i Ciebie to zainspiruje?